Rozumienie kontradyktoryjności w kontekście możliwości dopuszczenia z urzędu dowodu z opinii medycznej w procesie cywilnym.
Zasada kontradyktoryjności (sporności) jest główną zasadą procesu cywilnego. Zakłada ona, że między przeciwstawnymi stronami procesu cywilnego toczy się spór i to na barkach tychże stron, ciąży odpowiedzialność za wskazanie faktów istotnych dla merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy oraz zgłoszenie odpowiednich dowodów na ich poparcie. Aktywności stron towarzyszy w zasadzie bierność sądu, którego rola sprowadza się do rozstrzygnięcia sporu w oparciu o materiał zaoferowany przez strony. Na tym polega tzw. „ciężar dowodu” tj. na stronach postępowania spoczywa obowiązek dostarczenia materiału dowodowego, dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Sąd nie prowadzi dochodzenia, w celu ustalenia dowodów niezbędnych dla rozstrzygnięcia sprawy.
Obowiązek, o którym mowa powyżej, został wyrażony w art. 232 zd. 1 kodeksu postępowania cywilnego. W ten sposób w treści ustawy procesowej zawarto normy stanowiące odpowiednik materialnoprawnego obowiązku z art. 6 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne.
Wskazać należy jednak, iż zgodnie ze zd. 2 art. 232 kodeksu postępowania cywilnego „Sąd może dopuścić dowód niewskazany przez stronę.” A zatem, ustawodawca przewidział możliwość dopuszczenia przez sąd dowodu „z urzędu” tj. bez inicjatywy stron. Podkreślenia wymaga, że działanie prowadzone przez sąd z urzędu w zakresie powoływania dowodów ma charakter subsydiarny i ograniczony w stosunku do działania stron. Sąd może dopuścić dowód niepowołany przez strony, ale działanie to stosuje się bardzo rzadko, bowiem pamiętać należy, że działanie sądu nie może naruszyć zasady równości stron i sąd nie może przejąć całkowicie inicjatywy dowodowej za stronę.
(W wyroku z 27 stycznia 2004r. , sygn. akt IPK 293/03, Sąd Najwyższy stwierdził, że dopuszczenie z urzędu dowodu niewskazanego przez stronę może nawet prowadzić do naruszenia prawa do bezstronnego sądu i odpowiadającego mu obowiązku przestrzegania zasady równego traktowania stron, wynikającego z art. 32 ust. 1 i art. 45 ust. 1 Konstytucji RP). Skoro zatem dopuszczenie dowodu z urzędu może być połączone nawet z naruszeniem normy konstytucyjnej, na tle zdania 2 art. 232 k.p.c. pojawia się praktyczne pytanie, kiedy sąd może to zrobić bez narażania się na zarzut naruszenia wymienionych wyżej zasad konstytucyjnych.
Nim przejdziemy do rozważań zakresu działania sądu z urzędu, należy zwrócić uwagę na pożądane i wręcz niezbędne cechy opinii sądowej, jako istotnego dowodu w procesie cywilny. Opinię powinna cechować przystępność i zrozumiałość, także dla osób nieposiadających wiadomości specjalnych. Opinia powinna być przy tym jasna, logiczna i zawierać pełną odpowiedź na zadane biegłemu pytanie. Nie może jednak się do tej odpowiedzi (wniosków) ograniczać. Jej uzasadnienie winno odzwierciedlać tok rozumowania biegłego i przebieg jego procesu poznawczego. Uzasadnienie powinno poddawać się kontroli sądowej, a więc zawierać wskazania umożliwiające weryfikację podanych w niej danych i wiadomości specjalistycznych (np. przez załączone dokumenty). Z treści opinii powinny wynikać np. sposób i metody badań, które wykonał biegły, jak i ich podstawy. W praktyce, niestety zdarza się, że opinie biegłych nie spełniają wskazanych standardów.
W aspekcie opinii sądowej działanie z urzędu, może sprowadzić się do dopuszczenia takiego dowodu przez sąd bez inicjatywy którejkolwiek ze stron, jak też zażądania przez sąd opinii uzupełniającej wobec opinii podstawowej przy bierności wszystkich stron postępowania. Oba przypadki, choć dotyczą działania z urzędu, nie powinny być oceniane jednakowo.
Dopuszczenie dowodu niewskazanego przez strony, takiego, którego żadna ze stron nie wskazała winno mieć miejsce absolutnie w wyjątkowych sytuacjach. Oczekiwanie bezstronności sądu, to również oczekiwanie iż żadna ze stron nie będzie faworyzowana lub wzmacniana poprzez procesowe działania sądu orzekającego. Zarówno doktryna jak i orzecznictwo w tym zakresie są zgodne, iż inicjatywa dowodowa ze strony sądu winna być zastrzeżona do absolutnie wyjątkowych przypadków. Sąd poza możliwością dopuszczenia dowodu z urzędu, ma bowiem możliwość pouczania stron niereprezentowanych przez profesjonalnych pełnomocników (art. 5 k.p.c.) co do czynności procesowych w sprawie i ten element w większości wypadków winien być uznany za wystarczający dla wsparcia strony nie posiadającej odpowiedniej wiedzy procesowej.
Co jednak, w sytuacji, gdy strona zawnioskowała o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego i opinia taka została sporządzona, jednak budzi ona istotne wątpliwości, a strony nie podejmują inicjatywy dowodowej w celu wykluczenia wątpliwości? Czy sąd ma prawo/ obowiązek prowadzenia postępowania dowodowego w tym zakresie? Czy podjęcie w takiej sytuacji, dalszej inicjatywy przez sąd, będzie równoznaczne z prowadzeniem postępowania dowodowego „z urzędu”?
Przede wszystkim, sporządzoną przez biegłego opinię w pierwszej kolejności weryfikuje sąd. Sąd może zażądać ustnego wyjaśnienia opinii złożonej na piśmie, może też w razie potrzeby zażądać dodatkowej opinii. Takie działania zostaną podjęte w sytuacji, w której opinia nie będzie zawierała odpowiedzi na zadane pytanie lub jego część, uzasadnienia lub jej zawartość merytoryczna nie będzie właściwa (opinia niejasna, niepoddająca się weryfikacji). Nie będzie to jednak, inicjatywa dowodowa sądu z urzędu. Żądanie sądu, do złożenia wyjaśnień biegłego co do wątpliwości związanych ze złożoną opinią, nie stanowi „dopuszczenia dowodu niewskazanego przez stronę”, a zatem nie wyczerpuje dyspozycji art. 232 zd. 2 kodeksu postępowania cywilnego. Wszak strona wniosek dowodowy zgłosiła, wobec czego fakt, że opinia budzi wątpliwości i nie spełnia wszystkich wymogów, wskazuje, że postulat strony nie został spełniony. Pomimo tego, że inicjatywa dowodowa należy do stron, to rolą sądu, poza orzekaniem, jest czuwanie nad prawidłowym przebiegiem procesu, w tym również badanie, czy przedstawiony dowód w postaci opinii biegłych spełnia wymogi kodeksowe i jest przydatny dla rozstrzygnięcia sprawy. Sąd winien mieć zatem na uwadze, że niejako „zaakceptowanie” w tym zakresie bierności stron i przyjęcie opinii zawierającej braki, uniemożliwią ocenę jej mocy dowodowej, skutkując wydaniem orzeczenia z naruszeniem granic swobodnej oceny dowodów (wyrok Sądu Najwyższego z 7 grudnia 1994 r., sygn. akt II URN 43/94). Niestety praktyka sądowa nie zawsze podąża w powyżej nakreślonym kierunku. Zdarzają się sytuacje, kiedy nielogiczna i wadliwa opinia, pomimo żądania strony uzupełnienia opinii lub nawet ponowienia tego dowodu z udziałem innego biegłego, jest przez sąd uznawana jako pełnowartościowy materiał dowodowy, a zastrzeżenia stron wskazujące na wadliwość rozumowania i brak logiczności w opinii, są definiowane jako „polemika z opinią strony niezadowolonej z treści opinii”. Na szczęście takie sytuacje zaliczają się do wyjątków, jednakże każdy tego typu przypadek winien być oceniony jako „o jeden za dużo”.
Przeczytaj też: Opinie medyczne różnych specjalistów na potrzeby jednego procesu cywilnego.